Kotek Psotek na tropie

Kotek Psotek wrócił do swojego domku. W pośpiechu minął swoją mamę, która podlewała
kwiaty przy wejściu. Jej sukienka w niebieskie kwiaty, aż się uniosła od pędu wiatru, jaki spowodował
biegnący Psotek. Dziwiła się, gdzież on tak może pędzić? Obserwowała go, jak wspinał się po korze do
domku na drzewie. Wbijał mocno swoje pazurki, co pozwoliło mu sprawnie wdrapać się na samą górę,
gdzie z deseczek i małych kawałków drewna zbudował swój domek. Lubił przesiadywać tam wieczorami i
obserwować gwiazdy. Domek miał mały drewniany balkonik z dużą podusią. Dopiero tam mógł w
dobrych warunkach obserwować niebo nocą. Rozglądał się po gustownym wnętrzu w poszukiwaniu
Pchełki, jednak bezskutecznie.
 
- Pchełko, gdzie jesteś? – nawoływał, próbując ją znaleźć. Niestety nadal bezskutecznie. Smutny
usiadł sobie na podusi i oparł główkę o swój puszysty ogonek. Myślał sobie, gdzież Ona mogła pójść?
 
Przecież zawsze się bawili i spędzali czas razem, a teraz nagle znikła jak gdyby nigdy nic... Te myśli nie
mogły opuścić Kotka Psotka. Mama, widząc go smutnego na balkoniku, pomyślała sobie, że coś się złego
dzieje, więc na pociechę da mu soczek malinowy i zapyta go, co się stało.
 
- Psotku, zejdź z drzewa. Mam coś dla Ciebie – oznajmiła.
Kotek spojrzał tylko na mamę, jednak nie chciał zejść.- No, chodź – przekonywała go mama. –
Mam dla Ciebie soczek malinowy! Pokazała mu szklaneczkę z napojem. Kotek uwielbiał sok
malinowy, więc przestał się zasmucać i zeskoczył z drzewa na cztery łapy, jak to koty mają w zwyczaju.
Mama z troską patrzyła na swojego synka, gdy ten pił soczek i ze smakiem oblizywał swój pyszczek. Oddał
szklaneczkę Mamie.
 
- Dziękuję, było pyszne – oznajmił.
 
- Powiedz mi, synku, dlaczego jesteś taki smutny? Ciągle biegasz i czegoś szukasz... – zastanawiała
się Mama Kotka.
 
- Od trzech dni nie widziałem Pchełki Martusi i bardzo mi smutno z tego powodu – odparł. -
Może coś złego powiedziałem albo zrobiłem i się na mnie obraziła... - odpowiedział.
 
- Niemożliwe! Przecież to Twoja najlepsza przyjaciółka, na pewno by Ci powiedziała, gdybyś
zrobił coś nie tak. Może poszła do Plantpurowego Lasu? – próbowała pocieszyć Kotka.
 
- Ech – odparł, może i tak, ale to nie tłumaczy faktu, że jej nie ma aż trzy dni, mamo! –
zniesmaczony odpowiedział.
 
- W takim razie musisz udać się do Sówki Mądrusi, na pewno Ci pomoże i doradzi, gdzie szukać
twojej przyjaciółki. Najlepiej poproś swoich przyjaciół w naszej dolinie. Z pewnością znajdziecie wspólnie
rozwiązanie problemu.
 
Kotek uśmiechnął się i przyznał rację Mamie, przytulił ją i postanowił, że uda się do Sówki
Mądrusi, a po drodze sprawdzi wszystkie miejsca, w których lubili z Pchełką wspólnie spędzać czas.