Miodowe rarytasy

- Bzzz, bzzz, uwaga, lądujemy – odparły pszczoły do Kotka, który stał nieopodal ula, rozglądając
się dookoła, czy nie ma tutaj jego przyjaciółki.
 
- Hej, hej, pszczółki ! – przywitał się ze swoimi koleżankami Kotek.
 
- Bzz. Cześć, Kotku, masz ochotę na miodek? – zapytała jedna z robotnic.
 
- Ojej, bardzo chętnie – odpowiedział, oblizując pyszczek. – Ale zanim to nastąpi, chciałbym
zapytać, czy nie była u Was Pchełki? Nie widziałem jej od kliku dni i się martwię – dodał zatroskany.
 
- Powinieneś spytać naszej królowej, bzzzz. Żadna z nas jej nie widziała ostatnio, bzzz.
Za namową robotnic Kotek chciał się podpytać królowej pszczół, ale nie było jej w samym ulu,
więc rozejrzał się wokół siebie.
 
-O, znalazłem ! – powiedział.
Królowa Pszczół siedziała sobie na jednej stokrotce otoczona całą masą swoich robotnic, które
posłusznie wykonywały jej polecenia. Była bardzo zajęta i wydawała polecenia swoim skrzydlatym
pracownikom, zarządzając pracami na polanie.
 
- Raz, raz! Kochaniutka, leć, proszę, na polanę do maków. Tam jeszcze nas nie było! –
rozporządziła królowa, zwracając się do jednej z robotnic, które czekały na rozkazy.
 
- Bzzz, bzz, tak jest, Wasza Wysokość – ta odparła z pełnym szacunkiem, ukłoniła się delikatnie i
odleciała w stronę pola maków. Kolejne z robotnic ustawiały się w kolejce, by otrzymać instrukcję, gdzie
należy polecieć. Kotek psotek pojawił się przy królowej i niechcący swoim ogonem strącił kilka pszczół.
 
- Ojej, przepraszam, nie chciałem. To mój ogon, a on ciągle robi, co chce – wyjaśnił swoim
koleżankom Kotek. Te znały bardzo dobrze kotka i jego zwyczaje, więc nie miały mu za złe, że strącił je ze
stokrotek. Królowa pszczół ucieszyła się, widząc niezdarnego kota.
 
- Witaj, przyjacielu, przyszedłeś spróbować naszego miodu? W tym sezonie będzie miał aż 100
różnych smaków! - pochwaliła się królowa.
Psotek znowu nie mógł się opanować i odruchowo pyszczek. Kilka robotnic przyleciało z małym
kawałkiem plastra miodu do degustacji. Kotek nie zawahał się ani chwili i łapką chwycił złoty plasterek.
Raz dwa wziął kawałek do pyszczka i ze smakiem kosztował miodu od pszczółek.
 
- Mniam! Jejku, jaki dobry ! – rzekł z entuzjazmem.
 
Królowa nie kryła radości z powodu znakomitej recenzji miodu, jednak zauważyła, że kotka coś
trapi.
 
- Kotku, cóż kłopocze Twoje myśli? – zapytała z troską.
 
- Aaa, bo myślałem, że spotkam tutaj moją Pchełkę, ale niestety nie znalazłem jej wśród Was –
odpowiedział, spuszczając główkę. Widać było, jak jego uszka uchylają się w raz z tym, gdy chował głowę,
patrząc w ziemię.
 
- Nic się nie martw. Może jest na placu zabaw przy domku na drzewie? Zawsze lubiliście się tam
wspinać – odpowiedziała królowa.
 
Kotek zapałał entuzjazmem i nie myśląc za długo, podziękował królowej za miód oraz cenną radę,
a następnie zawrócił do domku, zmierzając na jego tyły, gdzie rosła jabłoń, na której Kotek zbudował
mały domek.


Wróc do bajek